MALTA 2019


Wyjazd na Maltę miałam zaplanowany od wakacji 2018 roku, w zasadzie nie mam pojęcia dlaczego akurat tam, prawdopodobnie była to pokusa tanich biletów i noclegów, czego nie żałuję ani trochę. Pierwszy samodzielny wyjazd, na którym byłam zdana na siebie i moją przyjaciółkę. Dałyśmy radę.
No może pomijając kilka szczegółów, gdzie nie mogłyśmy znaleźć hotelu przez 5 godzin, a nasz złapany autostop okazał się fatalny i żądał tylko pieniędzy, kiedy to błądziłyśmy między domkami w czasie burzy i ulewy(o której mówili nawet w wiadomościach...) w poszukiwaniu drogi powrotnej do hotelu, bo chciałyśmy koniecznie ostatni raz zjeść pizzę w naszym ulubionym pubie. Może na tamten czas niezbyt było to przyjemne ale w obecnej chwili jestem szczęśliwa, że przebiegło to w ten, a nie inny sposób.
Poza tymi kilkoma (nie)przyjemnymi sytuacjami przez cały tydzień świat dostarczał nam pozytywnej energii, w każdy możliwy sposób. Zaczynając od pierwszego dnia, gdzie się zgubiłyśmy i mimo, ze z początku byłam nieprzyjemna dla taksówkarza powiedział, że mamy się czuć jak u siebie w kraju i u każdego dostaniemy pomoc. Zdarzyło nam się nawet przepłynąć promem z Gozo za darmo, dzięki pomocy 4 polaków na wakacjach, którzy przemycili nas w aucie, dostarczając ogromnego stresu ale i dużej dawki adrenaliny. W końcu nikt nie chciałby płacić mandatu za 6 osób w aucie oraz próbę przemycenia ludzi nielegalnie, haha.
Ludzie są tam niesamowicie pomocni, aż dziwne, bo nawet w porze "zimowej" na Malcie jest dużo turystów. A przyroda... zakochałam się po prostu. Szczerze mówiąc jeśli tylko miałyśmy okazję, spędzałyśmy czas wokół natury, na miasta poświęciłyśmy mało czasu, nawet lepiej. Nawet piesze wędrówki z przymusu, sprawiały uśmiech na twarzy.
Jeśli jeszcze raz miałabym okazję pojechać na Maltę pojechałabym- ale tym razem, żeby tylko przyglądać się przyrodzie i cudom natury.

Więcej w następnych postach.



Popularne posty z tego bloga

AUTOSTOPEM PO GRUZJI

TYDZIEŃ NA MALCIE-PRZELOTY, NOCLEGI,KOSZTY, TRANSPORT